Mocznik

jest niezbędny jako nawilżacz. nie pozwalam sobie na jego brak. dodaję go gdzie się da-do szamponu do włosów, do balsamu, do kremu. szczególnie upodobałam sobie krem z mocznikiem, kwa mlekowym, mleczanem sodu i panthenolem - świetnie nawilża-skóra niemal pęcznieje i koi. używam jako nawilżacza na noc i do walki z zaskórnikami. w powyższym połączeniu skuteczny.

Ja, posiadacz problematycznej cery postanowiłem zakupić kilka rzeczy w ZSK, zamiast w drogerii, może będą lepsze. No i do koszyka trafił mocznik. Użyłem go w przepisie na serum z ekstraktem z malin zamiast D-pantenolu (po prostu go nie mam). Serum troszkę poszczypało, ale zadziałało. Nawilżył, krostki zniknęły i nawet blizny potrądzikowe zniknęły! Generalnie polecam, świetny nawilżacz i idealny do walki z pryszczami.

Chętnie używam mocznika w kremach do rąk i stóp. Doskonale się sprawdza, sprawił że wyrzuciłam wszystkie pumeksy i tarki do pięt, bo już ich nie potrzebuję. Jeśli po niewygodnych butach mam bardzo suchą skórę pięt to stosuję krem z nawet 20% mocznika a do przesuszonych lub zniszczonych pracami domowymi rąk 3 do 5%. W koncentracji 10% i powyżej ma działanie bakteriostatyczne w stosunku do bakterii Gram-dodatnich (głównie gronkowce i paciorkowce Staphylococcus) – jeśli chcemy zrobić sobie dezodorant. Natomiast w kremach do twarzy raczej bym go nie użyła. A to z powodu, że działanie mocznika jawi się poprzez rozpad, zniszczenie substancji wiążących białka a przede wszystkim poprzez denaturację (zmianę struktury białka przez rozerwanie wiązań wodorowych) i rozpuszczanie protein, w szczególności keratyny. Nie jest tak, że mocznik do pewnej koncentracji robi jedno a w wyższej koncentracji drugie. Robi zawsze to samo: rozmiękcza i napompowuje wodą keratynocyty. Jeśli jest w niskim stężeniu rozmiękcza je w sam raz, lecz jeśli jest go więcej rozmiękcza zbytnio i w konsekwencji odrywają się one (efekt łagodnego złuszczania pożądany przy zbyt suchej, łuszczącej się skórze pięt, łokci czy przy niektórych chorobach skóry). Dlatego chociaż mocznik z jednej strony nawilża, to z drugiej, jak tylko zwiększy się jego koncentracja sprawia że nasze keratynocyty z powierzchni skóry twarzy zamiast prezentować się jako zwarte, gładkie, matowe i jednolite wyglądają jak napęczniałe wodą gąbeczki. Jeśli chcemy nawilżyć twarz są lepsze środki: wystarczy zwiększyć ilość gliceryny w kosmetyku czy użyć w nim mleczan sodu lub inne nawilżające związki soli. Podobnie z włosami. Z jednej strony jeśli ma się kłopoty ze skalpem to mocznik poprawia wygląd problematycznej skóry głowy, ale z drugiej niszczy, rozpuszcza keratynę włosów, otwiera łuski matowi i osłabia je. Jeśli ktoś musi, to może sprawić sobie lotion z mocznikiem i aplikować tak, aby produkt znalazł się na skórze ale prawie nie miał kontaktu z włosami. Pamiętajmy o ustabilizowaniu mocznika w naszych wyrobach (jeśli nie zużywamy ich bardzo szybko). Z upływem czasu mocznik ma skłonność do podwyższania pH a powyżej 6 uwalnia szkodliwy amoniak, co zresztą czuć. Najlepszy do stabilizacji jest glukonolakton lub triethyl citrate, ale może być też taniutki mleczan sodu z tym że w tym przypadku lepiej mieć pH pod kontrolą i w razie konieczności skorygować. Kwas mlekowy w ilości stabilizującej za bardzo obniżyłby pH. No i po 6 miesiącach stosowania kosmetyku z mocznikiem trzeba zrobić przerwę.

Już po pierwszym jego użyciu uznałam, że to mój must have :) zrobiłam żel do twarzy z 15% mocznika i używam go na noc razem z olejem jojoba - zaraz po nałożeniu lekko szczypie, ale rano buzia jest dobrze nawilżona i gładka, a pory mniej widoczne.

Pytanko, chcę używać mocznika do bardzo suchej skóry pięt. Chciałam go rozpuścić w glikolu propylenowym, ale nie wiem, ile użyć glikolu (buteleczka ma 60ml) na 50g mocznika, żeby stężenie mocznika nie było zbyt duże. No i czy dodać do mikstury czegoś jeszcze?

Zdecydowanie jeden z najlepszych produktów z ZSK. Wydajny i skuteczny - zarówno do włosów i ciała. Niezbędny w domu.

Jak wykonać taki żel z mocznika? Jakie proporcje i czy można dodać jako konserwanty kwasu mlekowego?