Hydrolat z kocanki włoskiej
Cena regularna:
Cena regularna:
towar niedostępny
dodaj do przechowalniOpis
Hydrolat z kocanki włoskiej
INCI: Helichrysum Italicum Flower Water, citric acid, potassium sorbate, sodium benzoate
Postać: płyn o charakterystycznym zapachu.
Doskonały dla cery naczynkowej, wrażliwej, trądzikowej, z egzemą i AZS, a także na okolice oczu ze skłonnościami do pojawiania się oznak zmęczenia- opuchnięć i zasinień. Przyspiesza gojenie. Działa przeciwzapalnie, przeciwalergicznie i kojąco. Sprawdzi się również w ukojeniu skóry poparzonej nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne.
Jak stosować?
-
jako tonik na skórę po oczyszczeniu,
-
do odświeżenia skóry w ciągu dnia,
-
jako składnik kosmetyków, jak kremy, mleczka, serum, płyny micelarne itd,
-
na skórę głowy jako wcierkę,
-
jako składnik szamponów, odżywek, masek do włosów
Do jakiej skóry jest przeznaczony?
Dla skóry naczynkowej, wrażliwej, podrażnionej, trądzikowej, suchej i odwodnionej. Doskonały również jako tonik i składnik kosmetyków na okolice oczu.
Przechowywanie:
W temperaturze pokojowej, do 6 miesięcy po otwarciu.
Kamila C
Kupiłam ten hydrolat zachęcona opisem. Jak go otworzyłam to trochę się zmartwiłam, co z nim zrobię, ponieważ zapach był okropny. Bardzo intensywny, został mi na rękach nawet po umyciu ich. Odłożyłam go w kąt, bo nie lubię marnować produktów, ale zupełnie nie miałam na niego pomysłu. W końcu się przemogłam, gdy na twarzy pojawiło mi się kilka wyprysków i użyłam go na noc, pod olejek. Rano wszystko było ładnie zasuszone, moja cera uspokojona :) Po nałożeniu na twarz zapach nie był tak wyczuwalny jak na rękach, na noc jest ok. Cieszę się, że go nie wyrzuciłam w pierwszym odruchu! Na pewno zużyję go do końca, chociaż raczej nie w codziennym użytkowaniu - zostawię go na awarie ;)
Ma Bi
Hydrolat kupiłam córce z ostrym AZS. Odstał swoje, zapach początkowo był nie do zniesienia dla mnie... Miesiąc temu córka przeszła źle leczenie dermatologiczne rozlanych plam na nogach, swędzących i wysiękowych. Po antybiotyku i sterydach na nogach się uspokoiło, ale plecy, klatka, brzuch, ręce, a najgorzej twarz była luszczaca, czerwona, naczynka się porobiły. Córka ma 11 lat i zwyczajnie wstydzi się tak wyglądać. Sama robię proste maści z jakościowymi olejkami, ale efekt WOW dopiero zrobiła kocanka. Robię tak: duże płatki kosmetyczne polewam hydrolatem i na naście minut przykładam na zaognione miejsca. To jest cud, prosiłam Boga, aby jakoś mi pomógł i jest dużo lepiej. Olejek z kocanki na pewno zakupię, to już wiem. Dziękuję z serca za ten produkt, cieszę się, że jest bez dodatków chemicznych, bardzo zwracam na to uwagę.
Grzegorz@zrobsobiekrem.pl
Jesteśmy ogromnie wdzięczni za tę opinię, a jeszcze bardziej cieszymy się , że nasze produkty tak pomagają