Ekstrakt z papai (Papaina 6000 USP/MG)
Cena regularna:
Cena regularna:
towar niedostępny
dodaj do przechowalniOpis
W liściach i owocach melonowca właściwego - papai znajduje się wykorzystywany do pielęgnacji cery, browarnictwie i kosmetyce enzym z grupy proteaz zwany papainą. Enzym ten hydrolizuje białka i z tego powodu stosowany jest do wykonywania enzymatycznego peelingu oraz w kremach antycelulitowych, środkach wspomagajacych gojenie ran, kremach na blizny, kremach ułatwiających wchłanienie krwiaków.
Receptury:
Peeling enzymatyczny
Barbara
Uywam z bromelainą do peelingu enzymatycznego - z mlekiem w proszku i zmielonymi płatkami owsianymi - REWELACJA. jeden z moich ulubionych peelingów, polecam.
Paulina
Dzialanie takie samo jak bronelainy, więc przekopiuję mój komentarz z tamtego półproduktu. Papaina to kolejny półprodukt konieczny w mojej pielęgnacji, którym jestem zachwycona i używam go od lat łącznie lub zamiennie z bromelainą, która ma takie samo dzialanie. Wystarczy szczypta do maseczki glinkowej i mamy świetny bardzo mocny peeling enzymatyczny. Niech was nie zwiodą doświadczenia z beznadziejnymi peelingami enzymatycznymi z drogerii po których nie ma efektów, bromelaina i papaina są bardzo mocne, przetrzymanie dłużej niż 20 min albo w ciut za wysokim stężeniu (a naprawdę wystarczą 3 szczypty do porcji maseczki!) powodują, że naskórek zostanie mocno i głęboko rozpuszczony, a skóra będzie czerwona przez kilka dni. W odpowiednim stężeniu głębokość rozpuszczenia naskórka jest zależna od czasu przetrzymania maseczki (do 20 min to taki zadowalający standard), jest bardzo równomierne, efekty są od razu, skóra jest promienna, znikają powierzchowne przebarwienia. Skutki jak takie lepsze, łatwiejsze w obsludze kwasy hydroksylowe, dające od razu efekty, bez późniejszego łuszczenia. Skóra jest jak po porządnej mikrodermabrazji. Szczególnie upodobałam sobie stosowanie maseczek z bromelainą lub papainą kilka dni po nałożeniu peelingu z kwasem hydroksylowym - zawsze robila mi się skorupa i skóra nigdy się nie chciala złuszczyć ani nawet popękać, potrafilam się męczyć ze ściągniętą maską przez miesiąc, aż sama się nie zabralam za mechaniczne zadzieranie tego, oczywiście pod taką skorupą robiło mi się mnóstwo ropnych pryszczy, co skutecznie zniechęcało mnie do kwasów. Dzięki maseczkom enzymatycznym z półproduktami nałożonym na skorupę od razu mialam piękną, mięciutką i jednolitą skórę bez niepożądanej warstwy, omijało mnie również nieestetyczne łuszczenie, więc same plusy. Dodam, że proszki zawsze są suche i łatwe w obsludze, nie tak jak pozostale ekstrakty roślinne w zsk (niestety inne ekstrakty roślinne czy owocowe zawsze przychodziły zbrylone i nie dalo się z nimi pracować, z resztą nawet nie widzialam po nich efektów, więc osobiście uważam, że tylko bromelainę i papainę warto kupować, których efekty użytkowania widoczne są wyraźnie i od razu).
Ula Malinowska
Czy ekstrakt z papainy można dodać do maski algowej? Zależy mi na zdjęciu produktu z twarzy zamiast zmywaniu.
Michał
Wow, to jest chyba najlepsze co u Was kupiłem, obok bromelainy, ale papaina wydaje się działać lepiej (na pewno nie gorzej). W rozcieńczeniu 6-7% zaczyna ostro szczypać już po 10 minutach, aktywując kuracjusza do żwawszego wcierania, ale wytrzymałem te 20 minut i wyszedłem spod prysznica bez podrażnień i z efektem ultra soft. Ogólnie mam bardzo grubą (świadomie przekroczyłem zalecane stężenie), szorstką, porowatą i zaskórnikową cerę, a to peelingu papainą(/bromelainą) wszystko znika. W przypadku stóp i dłoni - jest to produkt wyjątkowo niewydajny, bo dopiero po dwugodzinnym moczeniu z ponad 20%-owym roztworze przynosi jakiekolwiek efekty i w tym celu wypróbuję coś innego. Ale do twarzy/ciała BARDZO POLECAM. Wyjątkowo nieporęczna forma tego produktu, bo po wymieszaniu 7% z wodą forma jest wodna, a zatem szybko schnąca i spływająca, a nie można tego zagęścić żadnym zagęstnikiem zawierającym białka, a ekstrakt dodany do emulsji też wydaje się dużo słabiej działać - i nie można tego przetrzymywać bo szybko przestaje działać po rozcieńczeniu i zaczyna cuchnąc (po kilku dniach). Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się mieszanie z glinką, ale to dopiero przetestuję przy kolejnym zakupie