Lecytyna sojowa

dość upierdliwa w obróbce, wspaniałą w działaniu. cierpliwym i upartym szczerze polecam:)

Robie z niej tluste kremy z dodatkiem wosku. Proste w skladzie. Oparte na olejach. Dzialanie rzeczyiscie fajne. Trzeba bardzo uwazac i z proporcjami i z mi3szaniem. Lubi sie rozwarstwiac :)

Ten produkt wart jest polecenia wlasnie dlatego moze macie panstwo jakies propozycje jego zastosowania. Jak zrobic by kremiki nie byly tak tluste. Wosk zostawia specyficzny film. Probowalam mieszczac z innymi emulgatorami, alk. cetylowym, gsc. Zawsze mi sie rozwarstwial.

Ola, nie wiem, co dla Ciebie znaczy mniej tłusty krem? ja robię gł balsamy z ok 33% olejów (najniżej doszłam do 26%). zrobiłam też raz krem ale tylko na noc polecam, bo błysk będzie, nawet bez wosku, przynajmniej przy tłustawej cerze. nie znam niezawodnego sposobu na rozwarstwianie, to chyba zawsze jest trochę ruletka ale na pewno musisz zwracać uwagę na to by obie fazy miały zbliżoną temperaturę przy łączeniu i na mieszanie- cierpliwe, dłuugie;) niekoniecznie szybkie: próbuj nie napowietrzyć przy mieszaniu, bo to ponoć rozwarstwia emulsje z lecytyną. bardziej niezawodnym sposobem jest łączenie lecytyny z czymś o wyższym HLB, np z SLS- np ok 3,5% lecytyny i 1,5 SLS i porządne mieszanie mikserkiem w tym wypadku. taka mieszanka nie rozwarstwiła mi się nigdy.

Olu, żeby kremy nie były tłuste wystarczy zmniejszyć ilość olei i maseł. Ja w kremach do twarzy używam ich w zależności dla kogo i od pory roku od 8% do max 19%, w kremach do ciała od 15 do 25%. Niezawodny sposób na nierozwarstwianie to: odpowiednia ilość emulgatora w stosunku do fazy olejowej, przy większości potrzebny jest tzw koemulgator, jak już wspomniała Monika temperatura w jakiej łączymy fazy (chyba że to emulgator na zimno) i energiczne mieszanie. Kremy i mleczka emulgowane samą lecytyną prędzej czy później zawsze się rozwarstwią. Należałoby spróbować ją w parze z emulgatorem hydrofilowym w odpowiedniej proporcji. Ja kupiłam lecytynę ponieważ 1. fosfolipidy odgrywają bardzo dużą rolę w zachowaniu integralności bariery ochronnej skóry, 2. lecytyna dobrze penetrując w głąb skóry jest świetnym nośnikiem substancji czynnych (nie dla ozdoby wchodzi w skład lipo i nanosomów) 3. chcę ją wypróbować jako współemulgator o niskim HLB w serach, 4. wykorzystuję ją do robienia miniemulsji z bardzo rozbudowanej fazy C w kremach na gorąco.

Ciężko ją rozpuścić, popsułam nią kilka wlasnych skometyków i zarzucilam dalsze próby. Stala konsystencja nie sprzyja, jest ciężka w rozpracowaniu i mi ta sztuka nigdy się nie udała. Lepiej pokusić się na coś innego.

Lecytyna jest tak gęsta, że w żaden sposób nie wychodzi z opakowania, po prostu ma stałą konsystencje. Żeby z niej skorzystać musiałam rozciąć opakowanie i przepakować ją w słoik. Działanie samego produktu cudowne.